Za co cenię prostotę w ubiorze i mój zestaw black&red&white
Uwielbiam prostotę i minimalizm w ubiorze. Mam nadzieję, że
moje dotychczasowe wpisy i prezentowane uszytki są tego potwierdzeniem. Bardzo
lubię różnorodność stylów, ale na kimś :-). Obserwowanie u innych stylizacji w
klimacie np. boho, retro, french chic sprawia mi przyjemność. Na sobie
preferuję minimalizm i prostotę. Mogłabym dopisać też klasykę, jednak dla
każdego oznacza ona co innego. Dla mnie są to np. spódnica ołówkowa, trench,
spodnie cygaretki, dopasowana lub lekko oversizowa sukienka, dopasowane
sweterki, marynarki, szpilki, baleriny, jeansy, proste bluzki i koszulki.
Pomyślałam, że oprócz zaprezentowania tego, co ostatnio
uszyłam, napiszę za co cenię minimalizm i prostotę w ubiorze.
A więc do dzieła. Zaznaczam, to będzie mocno subiektywna
lista :-).
1. Minimalizm i prostota oszczędzają czas. To dość
praktyczne ujęcie. Rzeczy proste, nieudziwnione można szybko i łatwo ze sobą
połączyć. Nie musimy godzinami ślęczeć przy szafie i załamywać rąk mówiąc: nic
mi tutaj do siebie nie pasuje:-).
2. Prostota jest ponadczasowa. Po prostu. Za 10, 20, 50 lat
myślę, że nadal się obroni.
3. Uwalnia od gonitwy za trendami. To nie tak, że nie lubię
trendów. Przyznaję jednak, że kiedy słyszę lub czytam, że muszę, absolutnie
muszę mieć poszarpane, przykrótkie jeansy, ponieważ jest to must have tego
sezonu - robię się ciut nerwowa:-). Pomijam kwestię, że mogę wyglądać w tym
fatalnie, ale może po prostu nie podobają mi się takie spodnie. Jestem
zwolenniczką posiadania własnego stylu (obojętnie, czy jest to boho, retro,
styl girl next door, italian chic), bądź mieszania ich, a nie ślepego podążania
za tym, co aktualnie na topie.
4. Minimalizm i prostota dają pole do działania dodatkom.
Jeśli uznamy, że naszej stylizacji czegoś brakuje, chcemy ją podrasować,
prosty, minimalistyczny styl daje tutaj duże pole do popisu. Pozwala też
zapobiec nudzie, jeśli taką odczuwamy. Właśnie szyję czerwoną, prostą, letnią
sukienkę. Obmyśliłam już jak podrasować ją dodatkami. Mam nadzieję, że udami
się tym podzielić z Wami w jednym z kolejnych wpisów.
5. Ostatnia myśl jest najbardziej subiektywna i chyba mi
najbliższa. Mam wrażenie, że minimalizm, prostota są wyraziste, konkretne,
stanowią tło, które pięknie podkreśla naszą osobę.
Podałam pięć powodów, ale podejrzewam, że gdybym pomyślała
dłużej, wpadłyby mi do głowy kolejne.
To moje osobiste odczucia i zdaję sobie sprawę, że nie każdy
się ze mną zgodzi i jest to jak najbardziej ok:-).
Potwierdzeniem moich upodobań będzie poniższa propozycja: biała ołówkowa spódnica, którą uszyłam niedawno, w połączeniu z czarną bluzeczką i czerwonymi sandałkami na szpilce (plus czerwone usta, czarne okulary i drobne, srebrne kolczyki:-)).
Ten fason spódnicy chyba nigdy mi się nie znudzi. Biorąc pod uwagę, że to już kolejne wcielenie modelu Burdy
(Burda Klasyka 2/2013, Spódnica 0004), pominę szczegóły szyciowe. Dodam tylko, że spódnica tradycyjnie posiada
podszewkę (z lycrą), a materiał jaki
wybrałam do jej uszycia to pokazywana tu już kilka razy Zara (Tkanina matowa
wiskoza biała, z lycrą) z Textilmaru. Jedynym elementem, który mi trochę nie wyszedł to zapięcie
nad zamkiem. Przez to, że użyłam zatrzasku i sam materiał jest dość mięsisty,
zapięcie trochę odstaje.
Na samym końcu dzielę się z Wami moją małą radością, moja kwiecista sukienka z poprzedniego wpisu znalazła się w najnowszej Burdzie :-). Taki rzeczy cieszą i dodają energii do dalszej nauki i pracy.
Pozdrawiam słonecznie.
Cudowny zestaw, Spódnica rewelacyjna, mój ulubiony krój, buciki są prześliczne i pasują idealnie :) Pozdrawiam Kasia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu, to teraz szyjemy Tobie :-), buziaki, pozdrawiam.
UsuńAleż klasa! Zachwycam się, bo prezentujesz się przepięknie! ;)))
OdpowiedzUsuńDziękuję Madziu :-).
UsuńZgadzam się z Tobą we wszystkich punktach, które wymieniłaś, choć ja chyba raczej do minimalistek nie należę :). Mam też podobnie, jeśli chodzi o podziwianie różnych stylów u innych i powstrzymywaniem się od wprowadzania ich u siebie. Podziwiam Cię bardzo za tę konsekwencję w budowaniu własnego wizerunku. W dzisiejszym zestawie wyglądasz pięknie :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Dziękuję Kasiu, nad tą konsekwencją staram się pracować choć trochę :-). A za to podziwianie innych stylów właśnie m.in. lubię blogosferę :-). Pozdrawiam ciepło.
UsuńPiękny zestaw, spódniczka skradła moje serce, uwielbiam takie, Wyglądasz w niej przepięknie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie i pozdrawiam.
UsuńPodpisuje się pod wszystkimi, szczególnie pod punktem piątym :) Zestaw super. Wiesz, że dla mnie te czerwone buty to już by była ekstrawagancja? Minimalizm do przesady;)
OdpowiedzUsuńOooo, cieszę się że właśnie punkt piąty najbardziej Ci odpowiada :-). Dziękuję. Co do butów, to widzę że jesteś jeszcze większą minimalistką niż ja. Aż się boję pokazywać kolejne buty (które już Ci jakiś czas temu pokazywałam :-)), one są też dość ekstrawaganckie :-), pozdrawiam.
UsuńPieknie i klasycznie, biała spódnica to taka rzecz, ktora latem sprawdzi się idealnie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dziękuję Beatko, faktycznie biała ołówkowa jest idealna na lato, tylko coś czuję że będę ją często prała. No ale cóż, coś za coś :-), pozdrawiam.
UsuńSpódniczka jest bardzo ładna, podkreśla figurę. Ładne buty, bluzeczka i stylizacja gotowa!
OdpowiedzUsuńDziękuję :-).
UsuńBardzo mi się podoba Twój wpis, sama mam w planach zrobić taki na temat swoich upodobań :D Jestem akurat Twoim przeciwieństwem jeśli chodzi o styl, z tym, że nie przeszkadza mi to lubić prostoty i minimalizmu na kimś. Dlatego bardzo podoba mi się Twoja powyższa stylizacja. Biała spódnica ołówkowa to coś, co sama bardzo lubię i czasem ubieram, z tym że u mnie z minimalizmem nie ma to nic wspólnego, hehe Fajnie, że wybrałaś czerwone buty - dodają całości pazura :) Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. I właśnie m.in. dlatego, że masz styl inny od mojego, lubię do Ciebie zaglądać :-). Bardzo jestem ciekawa Twojego wpisu na temat upodobań i z chęcią go przeczytam :-), pozdrawiam :-).
UsuńPiękna spódnica! Muszę przyznać, że w moim przypadku ten styl jest bardzo niejednoznaczny. Z jednej strony lata 40., z drugiej grunge z 90., do tego czasami stylizacje sportowe. I uświadomiłaś mi właśnie, jak bardzo w mojej garderobie brakuje czegoś ponadczasowego, minimalistycznego i pasującego wszędzie.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Czyli w sumie miksujesz style, jeśli czujesz się z tym dobrze, to nic bym nie zmieniała :-). Mam przyjemność obserwować Twoje stylizacje i zawsze jest to miły widok dla oka :-). A coś ponadczasowego, minimalistycznego w każdej szafie się przyda. To nie tylko ułatwia przygotowanie fajnego zestawu, ale w sumie może też być bazą do miksowania. Pozdrawiam.
UsuńPiękna spódniczka, na takiej figurze nic dziwnego, że leży idealnie:)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o minimalizm, szczególnie przemawia do mnie punkt 3 i 5. Sama jestem minimalistką i te tematy są mi bardzo bliskie:)
Dziękuję pięknie. Cieszę się, że minimalizm jest Ci bliski. Ja próbuję go również choć w pewnym stopniu zastosować przy ograniczaniu ilości rzeczy w domu. Wiem tylko, że w przypadku ilości sukienek i spódnic raczej minimalistką nie będę, za bardzo je lubię :-), pozdrawiam.
UsuńJa też kocham minimalizm, ale trendom także nie pozostaję obojętna. Nauczyłam się jednak przemycać je do siebie w taki sposób, by nie czuć się przebraną. Niedawno był wielki boom na naszywki i inne tego typu ozdoby na ubraniach. To totalnie nie moja bajka i pomimo, że sam trend mi się podobał, nie dodawałam tych elementów do moich ubrań, bo wiem co lubię, w czym czuję się dobrze i wybieram tylko te trendy, które naprawdę przyprawiają o szybsze bicie serca :) Pięknie wyglądasz w tej spódnicy, szczególnie ładnie podkreśla pośladki, super!
OdpowiedzUsuńDziękuję, zależało mi by spódnica była bardzo dopasowana :-). A co do trendów to masz bardzo fajne, zdrowe podejście. Grunt to ubierać się w zgodzie ze sobą. Jeśli bierzesz z mody to, co dla Ciebie najlepsze i to w czym czujesz się dobrze to dla mnie jest to fajne, świadome budowanie swojego stylu. Lubię do Ciebie zaglądać i obserwować Twoje stylizacje, zawsze są ciekawe i inspirujące. Pozdrawiam ciepło.
UsuńZestaw idealny! Podoba mi się to co napisałaś i zgadzam się z Tobą, bo jestem w trakcie ogarniania swojej szafy i stylu ubierania i skłaniam sie mocno ku minimalistycznej szafie właśnie z takich powodów jakie podałaś :) Pięknie wyglądasz, a spódnica leży idealnie!
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa:-) i cieszę się że moje spostrzeżenia są zgodne z Twoimi :-). Ja nie zawsze preferowałam prosty styl, ale teraz trudno mi wyobrazić sobie szafę w innym klimacie :-). Pozdrawiam.
Usuńtaka urode klasyka tylko podkresla
OdpowiedzUsuńDziękuję i cieszę się, że nadal do mnie zaglądasz :-*
Usuń