Kolejny spontaniczny wpis, z moją Siostrą w roli głównej
Jakiś czas temu pisałam we wpisie "Granatowa sukienka i
jej nowe przeznaczenie" (http://kobiecymkrokiemprzezzycie.blogspot.com/2015/02/granatowa-sukienka-i-jej-nowe.html),
że lubię szyć ten sam model danej rzeczy, jeśli przypadnie mi do gustu. W
związku z tym przedstawiam Wam kolejne wcielenie mojej granatowej sukienki,
szytej z wykroju Burdy (nr 121, Burda 1/2014).
Tym razem w kolorze różowym, uszyta
dla mojej młodszej Siostry, Eweliny:-). To właśnie ona jest dziś bohaterką tego
wpisu:-), za co bardzo jej dziękuję. Sukienkę uszyłam w trzech wersjach:
różowej, granatowej oraz grafitowej. Powędrowały jakiś czas temu do moich dwóch
młodszych Sióstr oraz Mamy. Bardzo lubię szyć dla bliskich mi osób, a jeszcze
bardziej lubię, kiedy noszenie danej rzeczy sprawia im przyjemność.
Nie pamiętam dokładnie jak nazywa się tkanina, ale z
pewnością zawiera wiskozę i odrobinę lycry. Sukienka posiada dwie kieszonki na wysokości bioder oraz zamek kryty,
ułatwiający zakładanie.
Autorką zdjęć tym razem jestem ja. W związku z tym, że była
to bardzo spontaniczna sesja, spontanicznie przeszkadzało mi oświetlenie w
mojej kuchni, czyli kapryśne ostatnio słońce. Zdjęcia nie do końca oddają
intensywność koloru sukienki, ale uwierzcie mi na słowo - jest to bardzo żywy
róż:-). I z tym zapewnieniem Was zostawiam, jednocześnie zapraszając do oglądania.
Pozdrawiam ciepło, bezwietrznie, na przekór aurze za oknem.
Fot. Ja:-).
Sukienka śliczna, ma genialny kolor :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Mój blog/ KLIK :))
Śliczna sukienka, uwielbiam taki krój, kolor też mi się podoba. Jeszcze do tego sama ją uszyłaś.Super!
OdpowiedzUsuńPodziwiam kobiet które umieją szyć.Ja nie miałam nigdy cierpliwości aby się nauczyć.Pozdrowionka!
OdpowiedzUsuńŚwietna sukienka, bardzo mi się takie podobają
OdpowiedzUsuńPiękna kobieta, piękny kolor sukienki!:)
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję za Wasze miłe komentarze.
OdpowiedzUsuństylowa40: Ja również uwielbiam ten krój, pewnie dlatego sukienkę uszyłam już kilka razy, w różnych wariacjach kolorystycznych:-).
So Alice: Też się obawiałam, że nie starczy mi cierpliwości. O dziwo takich sytuacji, kiedy musiałam wyjść z mojej krawcowni i odetchnąć, było dosłownie kilka:-). Szycie to świetna nauka cierpliwości:-).
Fashionable: Dziękuję w imieniu Siostry:-).
Kolor bardzo pasuje siostrze, a model jest na tyle uniwersalny, ze wszystkie Twoje bliskie kobiety pewnie równie dobrze w nim wyglądają :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, właśnie ta uniwersalność sprawiła, że sukienka powstała w kilku wersjach:-), pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękna! I sukienka i siostra:) To już kolejna świetna realizacja tego burdowego wykroju a ja nie mam tego numeru :(
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń