Sukienka w kolorze winnej czerwieni
Sukienkę, którą dzisiaj Wam prezentuję, zapragnęłam uszyć
jak tylko ujrzałam ją w Burdzie. To była miłość od pierwszego ujrzenia :-). Materiał
skroiłam dawno temu, ale dopiero niedawno zdecydowałam się na uszycie jej. Dzisiejsza
propozycja stanowi również pierwszy eksperyment związany z testowaniem nowych fasonów
sukienek, o czym pisałam ostatnio.
W tym poście mieliście okazję obejrzeć spódnicę, którą
uszyłam na bazie tego modelu. Teraz przyszła pora na sukienkę. Nieco ją
zmodyfikowałam w odniesieniu do tego, co proponuje Burda. I tym sposobem
zmierzamy do kilku szczegółów szyciowych.
Oto one:
- Sukienka powstała na bazie modelu z Burdy (Sukienka 121, Burda 11/2012).
- W mojej wersji zrezygnowałam z kieszonek w okolicy bioder oraz rękawów.
- Sukienkę nieco skróciłam i dość mocno zwęziłam. Wybrałam rozmiar 36, ale na wysokości pasa/talii/biustu/pach mocno odstawała.
- Uszyłam ją z materiału Zara (kilka razy pokazywałam Wam swoje uszytki z tego materiału). Zakupiony tradycyjnie w Textilmarze.
- Podszewkę (elastyczną) wszyłam tylko w górnej części sukienki.
- Z tyłu wszyłam zamek kryty (ok. 60 cm).
Moje odczucia.
Uwielbiam materiał z którego uszyłam sukienkę. Zara
(wiskoza z lycrą) jest mięsista, dobra gatunkowo, lekko rozciągliwa. Świetnie sprawdza
się w sukienkach zarówno dopasowanych (przykład, przykład), jak i nieco luźniejszych
(przykład). Ponadto bardzo podoba mi się odcień tej czerwieni, jest ciemny, lekko
winny. Mam wrażenie, że na żywo materiał jest ciemniejszy niż na zdjęciach.
Sukienkę bardzo polubiłam i czuję się w niej naprawdę dobrze. Ponadto rewelacyjnie
pracuje w tańcu :-). To z pewnością zasługa kilku kontrafałd, które posiada.
Miałam okazję sprawdzić to, ponieważ założyłam ją niedawno
na wesele kuzyna mojego męża.
Podsumowując:
Pierwszy eksperyment w testowaniu nowych fasonów sukienek uważam
za udany. Być może kiedyś pokuszę się o wersję z rękawem.
Poniższe zdjęcia to mix trzech różnych sesji zdjęciowych
:-), więc dzisiaj dość nietypowo :-).
Zostawiam Was ze zdjęciami. Będzie mi miło jeśli zechcecie
podzielić się ze mną swoimi spostrzeżeniami na temat mojej nowej sukienki.
Dziękuję za Wasze odwiedziny i komentarze. Jest mi miło, że odwiedzacie moją
małą blogową przestrzeń.
Fot. Szwagierka Kasia, dziękuję :-). Zdjęcia robione w trakcie wesela :-).
Fot. Mąż (dziękuję :-*)
Pięknie Ci w takim fasonie, a w czerwieni, to już przepięknie:))
OdpowiedzUsuńTez tak czuję, że te kontrafałdy mogą poszaleć na tańcach:D
I chyba też czułabym się w nich dobrze!
Dzięki Edytko. Widzę Cię w tej sukience :-). A co do tańca to ta sukienka tak mocno faluje, że pewnym momencie zastanawiałam się czy nie odsłania zbyt wiele :-). Całe szczęście nic takiego się nie stało :-). Pozdrawiam.
UsuńŚliczna, elegancka sukienka w Twoim kolorze :))) Szczególnie mi się podoba w zestawie z tymi czerwonymi pantofelkami :)
OdpowiedzUsuńTa czerwień sukienki na zdjęciach bardzo ładnie się prezentuje, jeśli jest o ton ciemniejsza w rzeczywistości, to jeszcze bardziej zyskuje na eleganckim wyglądzie :) Pozdrawiam :)
Dziękuję pięknie. Kolor tej sukienki bardzo mi odpowiada, chyba właśnie za to że jest to taka ciemniejsza czerwień :-). Pozdrawiam.
UsuńBardzo ładny kolor, elgencki i kobiecy. Niby taka prosta sukienka, a wygląda rewelacyjnie. Kontrafałdy pierwsza klasa =)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-), cieszę się że sukienka przypadła Ci do gustu :-). Pozdrawiam.
UsuńElegancka i ponadczasowa, warto taką mieć w szafie, w tym kolorze wygląda pięknie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, masz rację, ten fason jest ponadczasowy, więc mam nadzieję, że sukienka mi trochę posłuży :-). Pozdrawiam.
UsuńAleż ci pięknie w tym kolorze ;-) Ten fason jest stworzony dla twojej figury, strasznie mi się podobasz w tej sukience ;-)) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :-), przyznam, że świetnie się w niej czuję :-). Po ołówkowych fasonach, które uwielbiam, ta stanowi fajne urozmaicenie, pozdrawiam.
UsuńTaka czerwień to Twój kolor, powinnas zawsze mieć coś w szafie w takim kolorze a fason, uwielbiam !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dziękuję. Bardzo polubiłam ten odcień czerwieni i z pewnością będę szukać takiego na kolejne pomysły. Pozdrawiam.
UsuńSukienka jest przepiękna! Ten kolor idealny do wielu stylizacji!
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie :-).
Usuńjestes pieknka kobieta ; te sukienki tylko to podkreslaja
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci :-*, miło mi że tak myślisz :-), pozdrawiam.
UsuńTo zdecydowanie Ty z bloga :) taką Cię znam :)
OdpowiedzUsuńWiem, że z takimi strojami najbardziej Ci się kojarzę :-), takie najbardziej lubię szyć :-) i zakładać wtedy, kiedy mogę :-), pozdrawiam.
Usuńczerwień i kontrafałdy połączenie idealne <3
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam.
UsuńCześć,
OdpowiedzUsuńŚwietnie Ci w tym kolorze. Rewelacyjnie pasuje Ci ten fason.
Bardzo udane dzieło.
Pozdrawiam,
Kasia
Cieszę się, bo polubiłam ten fason i dziękuję za miłe słowa, pozdrawiam.
UsuńDoskonała sukienka! Próbowanie innych dołów niż ołówki zdecydowanie służy Tobie i Twojej garderobie :). Kolor dobrałaś idealny :). Nie pozostaje nic innego, jak patrzeć i podziwiać :).
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu :-), ołówki nadal u mnie na pierwszym miejscu, ale nie przeszkadza to temu, by próbować innych fasonów :-). Prezentowany w tym wpisie bardzo przypadł mi do gustu :-), pozdrawiam.
UsuńTak, kolor zdecydowanie Twój, bardzo Ci ładnie w czerwieni :) Nie zgodzę się natomiast z opiniami na temat dołu sukienki. Uważam, że w klasycznym ołówku jest Ci o niebo lepiej! Oczywiście zachęcam do dalszego eksperymentowania ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję :-), ten kolor uwielbiam. Klasyczny ołówek nadal jest u mnie numerem jeden:-), ale nie przeszkadza to by szukać wśród innych fasonów :-), pozdrawiam.
UsuńWłaśnie szukam inspiracji na weselną sukienkę i poważnie rozważam podobny fason. Ehhh połączenie winnej czerwieni z ciemnymi włosami<3 przywodzi mi na myśl Hiszpanię. Podoba mi się sposób w jaki układają się kontrafałdy, domyślam się, że w trakcie tańca wyglądają szałowo:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
polka-dots.pl
Bardzo podoba mi się Twoje skojarzenie z Hiszpanią :-). A kontrafałdy są naprawdę ciekawym urozmaiceniem i przyznam, że to one powoduję, że sukienka świetnie porusza się w tańcu. I zdecydowanie jest to również wygodna opcja na wesele. Polecam i pozdrawiam :-).
UsuńMnie także jak Cię oglądam przyszły do głowy hiszpańskie tańce, zresztą kolor czerwonego wina już mówi sam za siebie;-)Piękna stylizacja, zwłaszcza na wyjątkową okazję.
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie:-) i pozdrawiam.
UsuńTeż lubię ten materiał, widać mamy podobny gust bo kolor wina jest jednym z moich ulubionych :) Pozdrowienia i całusy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i cieszę się że mamy podobny gust :-), pozdrawiam.
Usuń