Całkiem zwyczajne sukienki :-)
Jakiś czas temu stwierdziłam, że mam w swojej szafie dość dużo eleganckich spódnic/sukienek, a brakuje w niej tych bardziej codziennych, tzw. zwyklaków :-).
To nie tak, że na co dzień musimy chodzić w byle czym, a tylko od święta lub na
jakieś wyjście w czymś wyjątkowym. Lubię wyglądać ładnie każdego dnia.
Przyznacie jednak, że w czym innym pójdziemy na przyjęcie, a w czym innym na
plac zabaw z dziećmi :-). Mam na myśli odpowiednie dopasowanie ubioru do
okazji.
W związku z tymi okazjami bardziej codziennymi, by nie być skazaną na jeansy i kilka
sukienek które już miałam (tych nigdy za wiele, sami rozumiecie :-)), uszyłam
sobie dwie kolejne. Ot, takie zwykłe sukienki idealne na spacer z dziećmi, plac
zabaw czy zakupy.
Są wygodne (dzianina), dość dopasowane, minimalistyczne i
kobiece. Lubię to :-).
Pora na kilka szczegółów szyciowych:
A. Sukienka czarna:
- Powstała z czarnej sukienki maxi którą nosiłam w czasie ciąży. W związku z tym że była maxi, materiału starczyło na recykling i uszycie nowej. Materiał ten to dzianina, najprawdopodobniej bawełniana, podobna do dżerseju.
- Sukienkę uszyłam na bazie wykroju z Burdy (Sukienka 123, Burda 2/2014). Model ten w Burdzie posiada sukienkę wierzchnią i spodnią. Ja zdecydowałam się tylko na spodnią. Usunęłam również krótkie rękawki, które posiada wersja przedstawiona w Burdzie.
- Dekolt i miejsce wszycia rękawów obszyłam dzianiną według tej instrukcji. Adelo, pięknie dziękuję za pomoc :-).
B. Kolorowa sukienka w paski:
- Mam mały problem ponieważ nie mogę sobie przypomnieć z jakiego wykroju korzystałam szyjąc sukienkę. Wydaje mi się, że była to powielana do granic możliwości Sukienka 121 z Burdy 1/2014. Ta wersja powstała bez rękawów, kieszeni, za to z wszytą gumką na wysokości talii. Skróciłam również jej pierwotną długość.
- Powstała z materiału (również dzianina, najprawdopodobniej bawełniana, podobna do dżerseju) który dostałam od Doroty z grupy facebookowej do której należę, a o której pisałam Wam już kilka razy. Mam na myśli projekt365dni#wspódnicy. Dorota w ramach zorganizowanej przez siebie akcji rozdawała materiały, a ja w związku z tym wybrałam sobie pasiastą dzianinę i jeszcze jeden materiał, ale o tym drugim będzie mowa za jakiś czas. Doroto - dziękuję :-).
- Dekolt i miejsce wszycia rękawów obszyłam identycznie jak w czarnej sukience. Przyznam, że takie wykończenie w przypadku dzianin bardzo mi odpowiada.
Obydwie sukienki noszę bardzo chętnie i często. Przyznam, że
jeśli chodzi o szycie dzianin to mam zdecydowanie mniejsze doświadczenie niż w
przypadku szycia tkanin. Zamierzam jednak nabierać wprawy w tym temacie:-).
Dajcie znać czy moje całkiem zwyczajne sukienki spodobały Wam się :-) i czy lubicie takie zakładać.
Pozdrawiam Was słonecznie i ciepło.
Fot. Mąż
Obie sukienki świetne, takich zawsze w szafie brakuje. Ja z reguły wybieram luźniejsze ale jakbym miała twoją figurę to właśnie w takich biegałabym cały czas ;-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję, no właśnie w mojej brakowało, stąd uszyłam aż dwie :-), pozdrawiam.
UsuńProste i uniwersalne sukienki, świetnie w nich wyglądasz :), pasują Ci obydwie: czarna to oczywista oczywistość :), i ta w paski w zdecydowanych kolorach z dodatkiem czarnego. Fasony, moim zdaniem, zdecydowanie dla zgrabnych i raczej szczupłych :) W moim przypadku musiałabym dodać choć krótki rękawek i nie zaznaczać talii :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, chyba za tą uniwersalność i prostotę lubię je najbardziej :-). Pozdrawiam :-).
UsuńPiękne sukienki, takie proste sukienki są dobre właśnie ... na szybki wypad. Gdy nie wiesz co założyć, taka sukienka jest w sam raz.
OdpowiedzUsuńDzięki, masz rację, przy nich nie muszę się długo zastanawiać co założyć itp. Przy dwójce dzieci jest to idealne rozwiązanie:-).
UsuńZ tak piekna figura mozna nosic chyba wszystko. Mi podobaja sie obydwie i chetnie zalozylabym kazda z nich!
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie, cieszę się że Ci się spodobały :-).
UsuńObie sukienki wyszły ślicznie i ładnie w nich wyglądasz, ale ta w paseczki skradła moje serce... Piękna!!!! Też chcę taką... :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-), miło mi.
UsuńAleż mnie zaskoczyłaś. Naprawdę! Myślałam, że na co dzień i na każdą okazję ubierasz się jak dotychczas pokazywałaś na blogu, a tu (dla mnie) takie zaskoczenie :). Ale fakt - wszystko nadal trzyma się ustalonych przez Ciebie reguł, wygląda kobieco i jest spójne z Tobą. Pięknie wyglądasz w takim luźniejszym wydaniu :).
OdpowiedzUsuńKasiu, dziękuję. Nie sądziłam, że tak Cię zaskoczę :-). Sukienki i inne uszytki które prezentowałam do tej pory staram się zakładać jak najczęściej, np. na spotkania z koleżankami, imprezy, przyjęcia, wyjścia do kina itp., bardzo lubię je nosić. W tym momencie przebywam na urlopie wychowawczym (który niedługo się kończy) i w związku z opieką nad moją kochaną dwójką dzieci nie jestem w stanie zakładać tych bardziej eleganckich sukienek tak codziennie. Myślę, że w związku z tym, że niedługo wracam do pracy, będę je zakładać zdecydowanie częściej. Ponadto, przyznaję, że choć uwielbiam eleganckie zestawy, lubię również takie luźniejsze, choćby dla małej odmiany :-). Pozdrawiam.
UsuńPodoba mi się kolor pierwszej;) oraz krój drugiej. I baleriny! Nie lubię różu, nie lubię balerin, ale te podobają mi się bardzo :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-). A wiesz, że ja kojarzę, że gdzieś przeczytałam, że Ty nie lubisz balerinek, chyba u Marii z Ubieraj się klasycznie, choć mogę się mylić. Tym bardziej cieszę się że moje buty Ci się spodobały :-). Te baleriny wywołują uśmiech na mojej twarzy, ponieważ kupiłam je jakiś czas temu...w Biedronce za ok. 5 zł :-). Zastanawiałam się wtedy z czym ja je połączę, a teraz okazuje się, że nosze je naprawdę często :-).
UsuńO proszę, na luzie, też potrafię :)
OdpowiedzUsuńJa tak jak Kasia myślałam, że Ty tak cały czas...a tu zaskoczenie. Fajne, proste, co dzienne sukienki, których w szafie z reguły jest więcej ale tylko z reguły, u mnie jest róznie. Podobaja mi się obie :)
Dziękuję, ja w swojej szafie miałam takich za mało, stąd nowe uszytki bardziej na luzie, pozdrawiam :-).
UsuńObie sukienki super, bardzo ładne, recykling udał się w stu procentach, taka sukienka zawsze potrzebna. Paseczki mają śliczne kolory. Super :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-), ta dzianina w paseczki działa faktycznie, bardzo energetycznie :-), mam jeszcze metr tego materiału i już obmyślam co by tu z niego uszyć:-). Pozdrawiam.
Usuńalez tak, sukienki nadaja sie do noszenia 365 dni w roku, na plac zabac i spacer po parku rowniez
OdpowiedzUsuńchoc z tym pierwszym to ostroznie, jak trzeba sie wspinac za pociecha ;)
druga bardzo przypomina sukienke mojej corki ;)
moglabym miec taka w szafie
Dzięki :-),chyba nawet pamiętam jak pisałaś o tym u siebie, że sukienki są dobre na całe 365 dni :-). A co do placu zabaw itp. to faktycznie trzeba uważać, ta sukienka w paski jest dość krótka i na krótszą już bym się nie zdecydowała :-), przy wspinaniu trzeba uważać :-), pozdrawiam ciepło.
UsuńO matko, piękne, zresztą na Tobie, to chyba nawet materiał bez obróbki, wygląda bosko :**
OdpowiedzUsuńDzięki kochana za ciekawy komplement :-))), buziaki.
UsuńPełnia lata, cudownie!
OdpowiedzUsuńDziękuję :-).
Usuń